Rząd prowadzi politykę prowadzącą do likwidacji całej branży górniczej. Przez 30 lat z 70 kopalń zostało dziś jedynie 20.
Kopalnie które od lat są przedmiotem likwidacji, zaatakował ostatnio koronawirus. Sasin zapowiada czasowe zamknięcie 10 polskich kopalń.
Dziwnym zbiegiem okoliczności zaraza wybrała jedynie te kopalnie w których Skarb Państwa ma większościowe udziały. Górnicy kopalń sprywatyzowanych (np. KGHMu) takich jak brzeszcze, Janina, Jaworzno, Bogdanka, pg Silesia (w Czechowicach dziedzicach) wykazują się nadzwyczajna odpornością na Covid-19 ponieważ nie zachorował żaden.
Górnicy kopalń przeznaczonych do prywatyzacji i likwidacji nie mogą się nadziwić temu że „ wszyscy zarażeni” chorują bezobjawowo. Pracownicy kopalń donoszą że testy na Sars cov-2 robione są tak długo aż nie wykażą pozytywnego wyniku lub też nie są robione w ogóle.
Odsyłani do domów górnicy są przekupywani wizją 100% wypłaty na postojowym aby przekonać ich do zarzucenia walki o interes społeczny na rzecz partykularnych korzyści.
Czasowe wygaszanie kopalń generuje natomiast dużo większe straty aniżeli jedynie wypłata postojowego dla pracowników. Część maszyn musi być stale utrzymywana w stanie wzbudzenia. Natomiast zanim czynności wydobywcze będą mogły być na powrót wdrożone należy przedsięwziąć kosztowne procedury które również generują olbrzymie straty. Odbiją się one poważnie na rocznym budżecie tych kopalń.
Najsłabsze wyniki finansowe ma kopalnia sośnica, Halemba i kopalnia Wujek. To one w pierwszej kolejności mają być przeznaczone na rzeź. "Przypadkiem" to one są siedliskiem rambo korona świrusa który przeszedł jak wiadomo przez jądro ziemi z chin. Skąd się naprawdę biorą ich słabe wyniki?
Administracyjne działania obecnego nierządu uchwaliły przepisy w myśl których do polskich elektrowni i innych odbiorców węgla kamiennego w pierwszej kolejności, sprowadzany jest urobek z zagranicy.
Były minister energetyki Krzysztof Tchórzewski za zgodą Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Szydło i innych rządzących, zlikwidował najbardziej perspektywiczną kopalnie Krupiński oraz Makoszowy które miały potencjał do wydobywania węgla energetycznego w tym samym czasie jego brat zajmował się sprzedażą węgla sprowadzanego z Rosji.
Kopalnia Krupiński dysponowała jednymi z najbardziej obiecujących i dobrych jakościowo pokładów, jednak przez 10 lat wydobywała najgorsze jakościowo pokłady węgla co doprowadziło do sytuacji w której nietrudno było wykazać jej nierentowność. Likwidacja kopalni kosztowała obywateli 0,5 miliarda złotych. Gdyby zainwestować te pieniądze nie w likwidację a w uruchomienie eksploatacji znajdującego się 2 kilometry od starego szybu pokładu 405, to eksploatacja tego złoża przyniosła by zyski w wysokości 1 miliarda złotych rocznie.
Co ciekawe po zamknięciu kopalni Krupiński nadal przeprowadzano prace renowacyjne. Zbrojono ściany przeprowadzano roboty przygotowawcze, remontowano zakład przeróbczy, prowadzono renowację szybów.
Rząd za plecami polaków dotuje przewozy syberyjskiego węgla dzięki czemu jego cena staje się konkurencyjna dla polskich kopalń. Polska importuje 20 mln ton węgla z zagranicy za który Polacy dopłacają w podatkach.
Media i spółki energetyczne uwikłane w proceder szerzą natomiast propagandę jakoby węgiel polski miał być gorszej jakości aniżeli sprowadzany z zagranicy co przekłada się również na popyt na zagraniczny produkt, wśród klientów indywidualnych.
Nikt nie mówi również o tym, że wybudowane w Polsce elektrownie zostały na etapie planowania zaprojektowane tak aby spalać węgiel polski w optymalny sposób.
W okresie 2018-2019r polska zaimportowała 36 mln ton węgla za łączna sumę 14 miliardów złotych. Gdyby w produkcji tego węgla uczestniczyły polskie kopalnie to polska grupa górnicza wygenerowała by ok 10 miliardów złotych przychodów więcej z czego uzyskała by zyski w wysokości 3-5 mlrd
30 lat temu jako polska produkowaliśmy 180 mln ton dziś produkujemy 60. Na świecie w tym samym czasie wydobycie węgla kamiennego wzrosło 3 krotnie względem tego co wydobywano 30 lat temu. Europa importuje 100 mln ton węgla rocznie. Przez 30 lat wszystkie „rządy” (nie)polskie PSL, PO, PIS przeprowadzały tzw restrukturyzację górnictwa która dziwnym trafem zawsze prowadziła do takich nowelizacji przepisów które doprowadziły polskie kopalnie na skraj rentowności. W wyniku tych „restrukturyzacji” rząd zdefraudował 30 miliardów złotych z naszych podatków. Każdy kolejny rzad obiecywał zmniejszenie importu węgla z zagranicy po czym po jego kadencji można było zanotować wzrost importowanego surowca z zagranicy.
Wszystkie powyższe działania włącznie z zamykaniem górników na kwarantannę, jest celowym działaniem przedstawicieli wszystkich rządów po 89(!) prowadzącym do zmniejszenia rentowności tych kopalń aby w publicznym raporcie dla ministerstwa finansów można było uzasadnić decyzję o ich zamknięciu i sprywatyzowaniu. Stan tych kopalń w przededniu wyprzedaży przedstawia się natomiast w taki sposób aby zaniżyć ich wartość i odsprzedać je zagranicznym podmiotom.
Oczywiście po sprywatyzowaniu kopalnie te, nagle zaczynają osiągać rentowność. Propaganda tłumaczy to rzekomym sprawniejszym zarządzaniem. Skoro jednak to problemy z zarządzaniem prowadzą do ich nierentowności to czy nie należało by raz na zawsze zmienić zarządców zamiast właściciela? Polacy są okradani z ich dziedzictwa i wmawia się nam że nie ma sposobów na spłacenie naszego zadłużenia. Pod płaszczykiem epidemii wyprzedaje się nasze zasoby i inne dobra naturalne. Odebranie naszych złóż to ostatni gwóźdź do trumny Polski i polaków. Czy przejdziemy obojętnie? To już od nas zależy.
Źródła:
Follow<>Upvote<>Share
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do czytania innych moich wpisów.